piątek, 11 lutego 2011

+

zimy nawrót nagły. wietrznie, śnieżnie...jutro chlapa milion będzie...słońce dziś towarzyszyło. tylko i jedynie przez chwile. 

dzień długo intensywny i różny w charaktery ludzi co wokół i mentalnie trzeba było się przestawiać co rusz. jednak za każdym razem zwycięstwo...oby tak dalej.

fajny środek dnia. z herbatą pysznie dobrą. i chwilą oddechu na starym całkiem mieście. cenne to, że jest gdzie przyjść w najgorszym zmęczeniu i nabrać sił. ludzie są dobrzy i przychylni tam. 

niedługo powrót na ugie. bez rewelacji w sumie, bo plan taki...że się odechciewa. ale najważniejsze, że jest kilka inicjatyw w najbliższym czasie i to pomoże przetrwać semestru drugiego początki. jak na razie ferie trwają na całego i przez najbliższy weekend wykorzystam to bardzo.

...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz