Dzien zupelnie bogaty. W radosc przede wszystkim. Taka co towarzyszy od rana samego. Od przebudzenia...od pierwszego otwarcia/otworzenia* ; ) oczu...i towarzyszy mi to uczucie caly dzien. Z niecierpliwoscia czekam momentu kiedy sie poloze-ale nie dlatego zem zmeczona ale dlatego zeby poczuc jutro ta sama albo spotegowana radosc. Czekam. Niech sie wydarza.
Jakos tez dzien bogaty w relacyjnosc. I bycie z ludzmi. Z rodzina przez tel.(zawsze to cos: ) i opowiesci o Nowym Malenstwie...ze spokojnie rosnie i ma sie dobrze. Bracie-Tato dzielny badz! Poza tym wiesci z Krk,Gdanska i Bulgarii. Intensywnie nieco. Wieczor zaplanowany byl na filmu ogladanie.Ale z projekci nici, bo transfer za slaby ale jutro to nadrobimy. Przynajmniej porozmawiac mozna bylo spokojnie.
Wdziecznosc jest we mnie. Ze ludzie wazni sa. Tak daleko ale zarazem bardzo obecni.W mojej tu rzeczywistosci. Teskno za Wami. Czasem mysle,ze jakos nam sil i zycia nie starczy zeby dziekowac za ludzi. Przelewajaca sie dobroc. Na dodatek nie widac konca tego dobra: )
Czekam bardzo na moment kiedy siadziemy z herbata i opowiem Wam wszystko: ) Z niektorymi nawet, ponoc!; ) to z jakims czyms ciekawszym niz herbata; )Wszystko w swoim czasie: )
Ide. Czas jest nieprzychylny; ) Umyka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz