środa, 4 stycznia 2012

4 stycznia.

czyli całkiem nowy rok zaczęty!
po raz pierwszy na zupełnym luzie...bez stresu, że to kolejny rok życia i, że coś trzeba.
przyjmuje to co jest. oczywiście w głowie i w sercu kilka dobrych planów i przemożna chęć ich realizacji.

święta dobrym czasem były. z pewnością takim momentem odpoczynku i bycia wśród ludzi bliskich. wiadomo, że świętowanie bywa męczące ; )...ale rada na to była...sen na kanapie przy kominku... sporo rozmów i  2 spacery - takie te dwa dni były.

a po świętach jeszcze lepszy czas w górach jak najbardziej stołowych. tam dużo dobra, śmiechu i ludzi coraz bardziej bliższych. narty, spacery, gry i śpiewy...i snu nie nazbyt dużo ale to nic. dobry bardzo sylwester. poniżej zdjęcia z narnii; ) by j. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz