wtorek, 27 lipca 2010

Powoli sie nie da...

Zupelnie wszystko nabiera z kazda minuta intensywnosci...doprawdy!Nie jestem specjalnie zabiegana...ale wokol wszystko pedzi-mam nadzieje,ze sie uspokoi; ) Wczoraj moj pierwszy dzien w bibliotece. Bylam nieco zestresowana, ze nie podolam i okaze sie "bublem" ; ) ale chyba dam rade. Wydaje mi sie, ze moje obowiazki okaza sie do ogarniecia. Wczoraj zostalam wprowadzana w tajniki systemu bibliotecznego i zdaje sie, ze zalapam o co chodzi. Przede mna sterty czasopism o przeglaniecia i opieczetowania...te czasopisma sa oprawione w grube, sztywne okladki i dosc sa niekiedy ciezkie; )Ale zawsze kiedy bede wymiekac moge odpoczac przeciez: )To jest istotne pocieszenie: )
Wczoraj wieczorem udalo sie w koncu wejsc do Grobu Bozego...cisza i spokoj jest po 20. Udalo sie pobyc tam chwilke...Po powrocie mialam dobra i owocna rozmowe. Taka co zycie nieco zmienia w radosc i nadaje nadzei... Dziekuje Ci bardzo! Zmienia sie wszystko...przychodzi spokoj i wdziecznosc...coraz mocniej to czuje.

Dzis o rana jakos tak szybko...poranne owiedziny u ss. elzbietanek w celach wiadomych: ) potem sniadanie i biblioteka na chwile. Wybralam sie z zacna ekipa na zwiedzanie Muzeum Izraela. Bylo bardzo intensywnie i ciekawie. Sztuka hellenistyczna, grecka, zydowska.egipska// Wszelkie przejawy bizuterii, bronii, architektury...sztuka nowoczesna. Fajne bardzo bylo tez Sanktuarium Ksiegi a tam zwoje odnalezione w miejscowosci, ktorej teraz nie pamietam ale jest bardzo istotna; )

Po 15. wrocilam o biblio. a pod wieczor wybralam sie na spacer z T. na Gore Oliwna...slodki losie...co za widoki...po drodze mijalismy cmentarz zydowski a tam Zydzi odmawiali קדיש  Nawet udalo sie to uchwycic i bedzie fotos z tego:  )


Jak juz wrocilismy na St. Miasto to zasiedlismy w muzulmanskiej knajpce i jedzo dobre zamowlismy.
Tez z tego fotos bedzie: )


Dobry bardzo ten dzien byl. Jutro pewnie bedzie spokojniej. Nawet bym chciala:)


Spokojnych snow bardzo zycze!









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz