poniedziałek, 4 lipca 2011

Nie ma co tego ukrywać i zaprzeczać: jest zimno i to zaczyna doskwierać. Zupełnie mam dość chłodnych poranków i jeszcze bardziej mroźnych wieczorów choć przyznam, że dość urokliwe są...zachód słońca zawsze cieszy - nawet jeśli tego słońca zupełnie w ciągu dnia nie udało się uświadczyć.

Czytam sporo, śpię też elegancko i do woli. Ludzi spotykam i czas z nimi spędzam. Dziś miły dzień był z G. i J. obiad pyszny i rozmowy dobre, a potem wieczór chillowy. Wakacje choć nieodczuwalne z powodu temp. to przynajmniej w dobre momenty bogate. 

Plan na najbliższy czas klaruje się intensywnie. Co cieszy. 

Poza tym coraz bardziej tęsknie za tymi co całkiem daleko są.  To taka tęsknota co powoli spokoju nie daje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz